Na początku 2019 roku Beata Sokołowska Burmistrz Białej Piskiej wprowadziła jeden z priorytetów swojej „polityki”, czyli spotkania, których Państwu brakowało, a każde kolejne coraz bardziej utwierdza w tym przekonaniu. Zadajecie Państwo przeróżne pytania i prośby o wykonanie „czegoś”, co przysłowiowo można wykonać „od ręki”, po te, które wymagają konkretnego wkładu finansowego.
Burmistrz nie mówi tego, co chcecie Państwo usłyszeć, bo nie tędy droga. Nie sztuką jest obiecać coś, co nie będzie miało realnego pokrycia. W poprzednim roku kalendarzowym, jeszcze przy poprzedniej władzy, takim przykładem była „Rozbudowa i modernizacja wraz z wyposażeniem Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Białej Piskiej”. Na bibliotece wisiał ogromny baner z wizualizacją, jak projekt miałby rzekomo wyglądać. Mówiono o rozbudowie, o czymś wielkim, pojawiały się echa publikacji, ale pomijano najistotniejsze kwestie…
W budżecie inwestycji nie przewidziano kosztów związanych z opracowaniem dokumentacji technicznej, nadzorem inwestorskim, wykonaniem ekspertyz, opinii itp. Budżet przewidywał wkład własny inwestora, de facto biblioteki, w kwocie 400 tys. złotych. Dla porównania roczny budżet biblioteki wynosi 300 tys. złotych, a Rada Miejska w Białej Piskiej, w uchwale budżetowej na 2018 rok, nie zabezpieczyła środków na realizację inwestycji.
W ramach inwestycji miała powstać m.in. pracownia multimedialna, która w bibliotece już JEST i sala teatralno-czytelnicza na około 75 osób. Biblioteka, bez przeszkód, może korzystać z sali, którą dysponuje Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Białej Piskiej na około 80 miejsc (na sali jest scena i klimatyzacja). Czy myślicie Państwo, że rozbudowa biblioteki równoznaczna jest z gwarancją wzrostu czytelnictwa? Każdy z Państwa doskonale wie, że na wzrost czytelnictwa realny wpływ mają m.in. bibliotekarze, ich kreatywność, zaangażowanie w pracę i to, jakie oferują aktywne formy pracy,
Rok 2018, de facto wyborczy, był „owocny” w tego typu inwestycje, a stan kredytów i pożyczek, które przez kadencję zaciągnęli poprzednicy, na koniec roku wynosił ponad 19,5 mln złotych. W listopadzie ubiegłego roku, na tydzień przed końcem kadencji, ogłoszono przetarg na zaciągnięcie kredytu, by m.in. móc spłacić kredyty już wcześniej zaciągnięte.
W 2018 roku, wśród inwestycji, było targowisko miejskie – blisko 1,8 mln złotych (dofinansowanie ok. 945 tys. złotych) i budowa szatni z zapleczem na stadionie miejskim – ok. 1,3 mln złotych. Gdyby wziąć pod uwagę samą ideę inwestycji, tej na stadionie, to nie była aż taka zła. Gorzej, gdy chodzi o kwestie finansowe. Rzeczywiście, będziemy mieli obiekt zaprojektowany zgodnie z wytycznymi PZPN i który będzie spełniał normy dla klubów I ligowych rozgrywek piłki nożnej. To jest ta pierwsza strona medalu. Druga strona, mniej optymistyczna. Inwestycja kosztuje ponad 1,3 miliona złotych, z czego gmina Biała Piska większość musi zapłacić z własnej kieszeni, a mniej niż 50 % dofinansuje Ministerstwo Sportu i Turystyki. To inwestycja bardzo droga, dlatego tym bardziej już na samym początku powinno się mieć pomysł na to, w jaki sposób maksymalnie i odpowiednio wykorzystać obiekt, poza tym, że będą z niego korzystali piłkarze, a który będzie generował koszty.
Wspomniane sytuacje to pokłosie dzisiejszych decyzji i realizowanie w pierwszej kolejności tych najbardziej priorytetowych. Dlatego też niektóre rzeczy, o które Państwo ubiegacie, burmistrzowie są w stanie załatwić od razu, a do niektórych, po ludzku, trzeba uzbroić się w cierpliwość.