Nie skłamiemy, gdy powiemy, że „OTWARTE SPOTKANIE BURMISTRZA BIAŁEJ PISKIEJ Z MIESZKAŃCAMI NA TEMAT INWESTYCJI” w pewnym sensie miało charakter konsultacji społecznych. Było to pierwsze takie spotkanie w naszej gminie, ale zapewniamy, że nie ostatnie.
Aktywność mieszkańców utwierdziła nas w przekonaniu, że partycypacja obywatelska, czyli włączenie mieszkańców jako obywateli w podejmowanie decyzji dotyczących życia publicznego, powinna być „oczywistą oczywistością”, co niestety nigdy nie było praktykowane przez wcześniejsze lata, a czego do dzisiaj nie rozumiemy.
Poruszane na spotkaniu trzy najważniejsze tematy dotyczyły budowy zaplecza w ramach modernizacji stadionu miejskiego w Białej Piskiej, modernizacji wieży ciśnień w Białej Piskiej i rewitalizacji centrum Białej Piskiej. W pierwszym przypadku poinformowaliśmy, że budowa już ruszyła, aczkolwiek jako gmina opracowujemy pomysł na to, w jaki sposób maksymalnie i odpowiednio wykorzystać budynek, poza tym, że będą z niego korzystali piłkarze, a który będzie generował koszty.
W temacie wieży ciśnień mieszkańcy doszli do wniosków, że z tej inwestycji nie należy rezygnować. Chociażby dlatego, że jest to wizytówka naszego miasta, atrakcyjna pod względem turystycznym, wpisana do rejestru zabytków, dzięki której o naszym mieście mówi się, że jest miastem trzech wież.
Nawet pomimo dużych kosztów (inwestycję oszacowano na około milion i 172 tys. złotych, z czego 500 tys. złotych dofinansowałaby Unia Europejska, a ponad 671 tys. złotych musiałoby pochodzić z budżetu naszej gminy) ratowanie dziedzictwa kulturowego naszej gminy wspólnie uznaliśmy za jak najbardziej wskazane. Tym bardziej, że za zły przykład posłużył nam młyn, który niegdyś uchodził za powód do dumy, który z czasem sprzątnięto z powierzchni ziemi i po którym zostały tylko zdjęcia i wspomnienia.
W przypadku wieży pozostaje kwestia opracowania strategii, w jaki sposób umiejętnie ją zagospodarować pod względem turystycznym.
- Rewitalizacja wieży ciśnień to projekt unijny, a rezygnacja z tego typu projektów nie jest prostą sprawą. Gdybyśmy zrezygnowali to pokłosiem naszym decyzji byłoby postrzeganie naszej gminy jako partnera niewiarygodnego w kontekście innych, przyszłych projektów – argumentowała Beata Sokołowska, burmistrz Białej Piskiej.
Niezmiernie cieszy nas fakt, że zanim powiedzieliśmy swoje zdanie o trzeciej inwestycji, czyli rewitalizacji centrum Białej Piskiej, mieszkańcy doszli do takich samych wniosków. Inwestycja kompletnie nieprzemyślana, bo wychodzi na to, że mielibyśmy do czynienia z syzyfową pracą.
Bezzasadne byłoby wydawanie pieniędzy w poprzednich latach na położenie chociażby chodników w centrum naszego miasta, które są w nienagannym stanie, dla samej idei wymiany ich na nowe w ramach wspomnianej rewitalizacji.
Mieszkańcy słusznie zauważyli, i my to zdanie podtrzymaliśmy, że pieniądze wydane na tą inwestycję byłyby tak naprawdę wyrzuceniem pieniędzy w błoto. W zamian za to możemy podeprzeć się projektem i wykorzystać z niego formę zazielenienia, by zrealizować to swoimi siłami.