Mecz Znicza Biała Piska ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki do łatwych i najładniejszych nie należał, ale liczy się korzystny wynik, który dał nam kolejne tej wiosny trzy punkty. Nasz zespół musiał ciężko zapracować na zwycięstwo 2:1.
Drużyna po przerwie pokazała swoją prawdziwą siłę, która drzemie w charakterze naszych piłkarzy. Zagrać z takim zaangażowaniem, poświęceniem i determinacją w momencie, gdy wychodzi niewiele, to naprawdę duża sztuka. Za przełamanie bardzo dobrze poukładanego zespołu rywali w drugiej połowie należą się duże brawa.
Paweł Adamiec doprowadził do remisu z rzutu karnego. Po kilkunastu minutach zanotował znakomitą asystę przy trafieniu Pawła Kossyka. Opanowanie piłki po dalekim wybiciu bramkarza i ogranie dwóch obrońców Świtu było majstersztykiem kapitana.
- Obawialiśmy się tego meczu, bo jesienią przegraliśmy 1:2, a Świt grał dobry mecz. My wówczas też mogliśmy pokusić się o coś więcej. Cieszy się bardzo z trzech punktów. Mamy 10 punktów przewagi nad Świtem, a to bardzo duży handikap. W pierwszej połowie warunki atmosferyczne sprzyjały Świtowi, wiatr stanowił dzisiaj duże utrudnienie. Szukaliśmy gry kombinacyjnej, zagraliśmy kilka fajnych akcji. Najbardziej boli bramka, którą straciliśmy źle ustawiając się przy wyprowadzeniu piłki. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie wiatr będzie naszym dodatkowym atutem, ale przede wszystkim chcieliśmy pokazać zaangażowanie i walkę. W sobotę jedziemy do Morąga na trudny teren, do trudnego rywala i musimy się na tym skupić. W szatni jest teraz trochę radości, ale od wtorku jest akcja Huragan Morąg, bo o tym teraz myślimy. Mamy 6 punktów zdobytych wiosną, ale przed nami kolejny etap naszej rywalizacji – mówił Ryszard Borkowski, trener.